Groźna sytuacja na jednej z ulic
Policjant żywieckiej drogówki, choć miał dzień wolny, udowodnił, że służba nie kończy się wraz ze zdjęciem munduru. Na jednej z ulic Żywca zauważył zaparkowany samochód, spod którego maski wydobywał się gęsty dym. Chwilę później pojawiły się płomienie.
Natychmiastowa reakcja funkcjonariusza
Przy aucie znajdowała się wyraźnie zdenerwowana kobieta, która próbowała zorientować się w sytuacji. W momencie, gdy podniosła pokrywę silnika, ogień zaczął się rozprzestrzeniać. Policjant błyskawicznie zareagował – odsunął kobietę w bezpieczne miejsce, a następnie zamknął maskę, by ograniczyć dostęp tlenu do płomieni.
Zepchnął auto i wezwał pomoc
Kiedy upewnił się, że nie ma bezpośredniego zagrożenia, policjant zdecydował się zepchnąć samochód na pobocze drogi, aby nie stwarzał niebezpieczeństwa dla innych kierowców. W tym czasie poprosił o wsparcie przechodniów, jednak nikt nie zdecydował się dołączyć do akcji. Na jego polecenie właścicielka auta powiadomiła służby, które szybko przybyły i ostatecznie zneutralizowały zagrożenie.
Dzięki odwadze nie doszło do tragedii
Szybka reakcja i zdecydowane działania funkcjonariusza sprawiły, że pożar nie zdążył się rozprzestrzenić, a sama kierująca nie odniosła obrażeń. Cała sytuacja mogła zakończyć się znacznie poważniejszymi konsekwencjami, jednak dzięki opanowaniu i profesjonalizmowi udało się ich uniknąć.
Policjant – zawsze gotowy do działania
To zdarzenie pokazuje, że policjanci, nawet poza godzinami służby, pozostają czujni i gotowi do niesienia pomocy. Postawa funkcjonariusza z Żywca jest przykładem tego, że etos służby to nie tylko obowiązek zawodowy, ale przede wszystkim poczucie odpowiedzialności za bezpieczeństwo innych.

Witajcie, mam na imię Cezary jestem redaktorem serwisu zywiec.org.pl oraz ogromny pasjonatem chodzenia po górach.