Menu Zamknij

Zreformowane nadzieje

Data ostatniej modyfikacji 2024-02-20 przez srubkazywiec


Jak obecnie wygląda życie w zreformowanym gimnazjum. Początkiem września, w pierwszych klasach gimnazjalnych, wśród uczniów pochodzących z różnych szkół podstawowych rozgorzała walka o dominację w nowej grupie rówieśniczej. Walka na zewnątrz jakby niedostrzegalna i nie opisana. Szkoda, że stosunkowo późno i jednorazowo w procesie integracji klas gimnazjalnych uczestniczyli psychologowie. Gdyby przewidziano miejsce dla psychologów od początku realizacji reformy, dysponowalibyśmy zapewne pełniejszą wiedzą o tych procesach. Nie wszystko w procesie wychowania należy pozostawiać żywiołowym rozstrzygnięciom społecznym. Gdy umilkły wewnątrz klasowe swary i konflikty o naturalną dominację w grupie, pojawiły się pierwsze ekonomiczne uwarunkowania wprowadzanej reformy. Jednorazowy wydatek na podręczniki przekroczył wielkość możliwą do realizację przez wiele rodzin.

Jak obecnie wygląda życie w zreformowanym gimnazjum. Początkiem września, w pierwszych klasach gimnazjalnych, wśród uczniów pochodzących z różnych szkół podstawowych rozgorzała walka o dominację w nowej grupie rówieśniczej. Walka na zewnątrz jakby niedostrzegalna i nie opisana. Szkoda, że stosunkowo późno i jednorazowo w procesie integracji klas gimnazjalnych uczestniczyli psychologowie. Gdyby przewidziano miejsce dla psychologów od początku realizacji reformy, dysponowalibyśmy zapewne pełniejszą wiedzą o tych procesach. Nie wszystko w procesie wychowania należy pozostawiać żywiołowym rozstrzygnięciom społecznym. Gdy umilkły wewnątrz klasowe swary i konflikty o naturalną dominację w grupie, pojawiły się pierwsze ekonomiczne uwarunkowania wprowadzanej reformy. Jednorazowy wydatek na podręczniki przekroczył wielkość możliwą do realizację przez wiele rodzin.

Po pierwszym starciu z ekonomicznym obliczem reformy edukacji nastąpiły następne, może mało znaczące, ale z wolna rozlewające swe rzeczywiste preferencje. Niejasno zasugerowana została uczniom potrzeba dysponowania w domu, do odrabiania lekcji, komputera. To również wydatek, jak i wyróżnik szeregujący uczniów w systemie hierarchii zasobów ekonomicznych rodziców. Kolejnym warunkiem dla gimnazjalistów okazało się posiadanie paszportu. W tym przypadku mniej zasobni zablokowali możliwość wyjazdu swym bogatszym kolegom. To kolejny powód do konfliktu opartego o aspekt ekonomiczny. W czasie wprowadzania reformy słyszeliśmy wielokrotne zapewnienia o wyrównywaniu szans edukacyjnych dla wszystkich dzieci. Nikt nie odważył się wspominać o konieczności posiadania dużego stanu konta przeznaczonego na domową realizację reformy.

Coraz to nowe fakty przekonują nas o prawdziwym wizerunku polskiej edukacji w zreformowanej szkole nawiązującym w większości swych rozwiązań do modelu amerykańskiego. Pedagodzy zapewne wiedzą o co chodzi, a uczniowie raz po raz przekonują się, gdzie jest ich miejsce w nowej zreformowanej szkole. Szczególnie ci mniej zasobni. Pytanie o „kasę” rozbrzmiewa coraz odważniej. Jak się to ma do takich wartości jak dobro, prawda i piękno. Gdzie mieści się odwiecznie zadawane w szkołach różnego typu pytanie o podstawowy ich wyznacznik, którym jest mądrość.

Czy w założeniach tej reformy jest zapisane, że zdolny, wrażliwy, mądry ale biedny musi ustępować…………? Osobom z takimi dylematami proponuję nieco inne, poniekąd systemowe rozwiązanie. Jest nim modelowy, przyszłościowy podział gimnazjów wg  już dostrzegalnych kryteriów:

  • gimnazjum organizowane dla dzieci wg sympatii politycznych
  • gimnazjum organizowane dla dzieci wg kryteriów światopoglądowych,
  • gimnazjum wg stanu posiadania.

I tu jestem bliski mojego domniemania o praźródle modelu systemu edukacji. A tak na co dzień pozostaje mi wyrazić życzenie sprzyjające wszystkim. Obyśmy mądrzy byli … bez względu na zasobność finansową własnych rodziców.

Włodzimierz Zwierzyna

Opublikowano wArtykuły, Po godzinach

Podobne wpisy