Menu Zamknij

Duch czasu

Data ostatniej modyfikacji 2024-02-20 przez srubkazywiec

Jesteśmy świadkami olbrzymiego zabiegania rodziców pochylonych nad problemem wychowania swych pociech. W przeładowanym wiadomościami encyklopedycznymi programie szkolnym znajdują oni szansę na udoskonalenie procesu kształcenia swej ukochanej pociechy. Dzieci te, najczęściej ulegając presji swych zakompleksionych rodziców, podejmują wyzwanie edukacyjne. I pędzą każdego tygodnia z jednych zajęć na drugie. Bo przecież wypada, aby nasza pociecha władała w mowie i piśmie językiem angielskim, jeździła konno, dobrze, a może i wyczynowo pokonywała kolejne dystanse basenu. Oczywiście niezrealizowanym najczęściej marzeniem swych mam jest taniec towarzyski własnego dziecka, i to na poziomie telewizyjnych gwiazd.

W późniejszym wieku, nie zaniedbując dotychczas podjętej edukacji należałoby podjąć poszerzoną edukację we wszystkim możliwych zakresach przedmiotowych w ramach odpłatnych korepetycji. I tak skończywszy obowiązkowe zajęcia w szkole młoda latorośl podejmuje pierwsze wyzwania wyścigu szczurów. W tym zabieganiu zapominamy jednak o tym, co kiedyś rodzina, szkoła, środowisko kształtowało osobowość młodego człowieka, o wychowaniu. Zawsze twierdzono, że wychowanie to tradycja i jej publiczna akceptacja. Jednakże nie chodzi tutaj o kurczowe trzymanie się wszystkiego, co tradycyjne, ale sensowne ulepszanie i rozwijanie tego, co stanowi nasze dziedzictwo.
Współczesny chaos kulturowy w sposób niemal doskonały powoduje pozostawanie pod wpływem różnorodnych tradycji wynikających z różnych religii czy postaw ateistycznych. Sytuację postrzegania i opisywania tej zagmatwanej rzeczywistości utrudnia olbrzymie tempo następujących po sobie wydarzeń.
Dobra tradycja jest potrzebna nie tylko w wychowaniu dzieci czy młodzieży w zdobywaniu określonych postaw wobec wartości. Im szybciej zmieniają się warunki materialne człowieka, tym bardziej potrzebne są mu elementy tradycji zapewniającej ciągłość w błyskawicznie zmieniającym się świecie. I nie jest to stwierdzenie bez pokrycia, gdyż jesteśmy świadkami przemian osobowościowych ludzi, którzy w sposób niemal błyskawiczny stali się beneficjentami systemu i dysponują dużymi zasobami materialnymi.

Z przerażeniem jednak mogę stwierdzić, że opisane wcześniej sytuacje i zjawiska towarzyszące kształtowaniu osobowości młodego człowieka przysposobionego do uczestnictwa w morderczym wyścigu szczurów, wcale nie są w odwrocie i już, na co dzień dotykają nas swoją determinacją i bezkompromisowością. Tym tragiczniejszym staje się fakt funkcjonowania tego modelu zarządzania w dziedzinie szeroko pojętej aktywności kulturalnej na poziomie samorządu. Szybkie przemiany w sferze kultury, chaos kulturowy, nadmiar ofert kulturowych są obecne w naszym codziennym bytowaniu. Zjawiska te są szczególnie dostrzegane w sytuacji, kiedy zmiany obejmują normatywne elementy kultury, jak religia, światopogląd, stosunek do historii, etyka, prawo, zwyczaje i sztuka. Wywołują one u ludzi niepewność i bezradność. Nie jest to jednak wytłumaczenia dla agresywnych, czy wręcz aroganckich postaw młodych ludzi dążących do sukcesu, niemal „za wszelką cenę”.
Niemiecki profesor nauki o wychowaniu, Wolfgang Brzezinka opisuje w swej publikacji pożądane wręcz postawy ludzi „pasujących do systemu”, ludzi pożądanych w procesie tworzenie nowej rzeczywistości.

„Duch czasu nakazuje dziś ulegać tendencjom indywidualistycznym i racjonalistycznym, hedonistycznym, niwelującym różnice i propagującym permisywizm w dziedzinie moralnej. Pozwala prawie na wszystko, aby tylko nie utracić swych zwolenników. Świadome trwanie przy normatywnych dających sens tradycjach, które nie są zgodne z duchem czasu, bywa podejrzane. Uznawanie autorytetów interpretuje się jako zamach na wolność, kształcenie elit jako zagrożenie dla demokracji. Jeśli ktoś postępuje zgodnie z modernistycznym duchem czasu, zyskuje uznanie lub przynajmniej święty spokój. Kto sprzeciwia się duchowi czasu, zostaje uznany za heretyka i nie pozwala mu się wpływać na życie publiczne? W dziedzinie przekonań, mających charakter normatywny i wyjaśniających rzeczywistość, niemożliwa jest, zatem prosta koegzystencja różnych ideałów, lecz raczej ich wzajemna walka. Miejsce pluralizmu zajmują kulturowe spory”.1)

Nie ma w tym wyścigu miejsca na autorytety, wiedzę czy doświadczenie. Wszystko to przeszkadza w kreowaniu sukcesu. A to, że w procesie wychowania społeczeństwa zatraca się ideały i wartości, to nawet dla postępu może być lepiej. Nie stanowią one zbędnego balastu. Oczekiwane przez część społeczeństwa postawy, można zastąpić pozornymi gestami odzianymi w teatralne szaty moralnego mirażu.

1)Wolfgang Brzezinka. Wychowanie i pedagogika w dobie przemian kulturowych. Wydawnictwo WAM Kraków 2005, s. 11

Włodzimierz Zwierzyna

Opublikowano wArtykuły, Po godzinach

Podobne wpisy